31 lipca 2011

Jerzy Andrzejewski - Ciemności kryją ziemię

Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1957
Stron: 174

Najpierw skojarzenie: Rok 1984. Otworzyłam książkę, nie mając pojęcia co w niej znajdę, ani na czym będzie zasadzała się fabuła (jak wspominałam - lubię takie eksperymenty). Zakładałam, że będzie działa się współcześnie i może odwoła się do sytuacji Polski. Właściwie dostałam to, tylko że w formie, której w ogóle nie podejrzewałam. Wszystko przez to, że na dzień dobry zostałam wrzucona do Hiszpanii roku 1485 w sam środek złotych czasów Świętej Inkwizycji! W dodatku dwie główne postaci są historyczne: to Wielki Inkwizytor Torquemada oraz dominikanin fray Diego. Ten drugi jest przerażony tym, co się wokół dzieje, sumienie nakazuje mu mówić prawdę. Przypadek (?) sprawia, że ma okazję porozmawiać z ojcem Torquema, a ten - zachwycony jego żarliwością i niewinnością, decyduje się wykorzystać podatnego na wpływy Diega i otwiera przed nim ścieżkę kościelnych awansów.

Skąd więc ten Orwell? Ponieważ to kolejny opis jak totalitaryzm, władza i zaślepienie niszczy wszystko, co napotka. Miałam też silne skojarzenia z rewolucją jako taką, choćby francuską, bo choć brak w tej książce gwałtowności i ewidentnej przemocy, to jednak co rusz powracała do mnie myśl "każda rewolucja szybko zjada swoje własne dzieci", spirala zła nigdy się nie kończy i ubrudzi każdego. W związku z tym trudno nie zauważyć tu jasnych odniesień do ówczesnej sytuacji w Polsce, zwłaszcza że Andrzejewski, jak wyczytałam, w tamtym czasie, zdaje się, przejrzał już na oczy, a w każdym razie zaczynało do niego chyba docierać, że dał się zrobić w balona. Rozstrzygać tego nie będę, w każdym razie Ciemności kryją ziemię są pozycją wartą uwagi, moim zdaniem nie obowiązkową, ale interesującą. A ja po dwóch książkach tego pisarza stwierdzam, że odpowiada mi jego pióro.

Ocena: 4,5/6

6 komentarzy:

  1. a co innego Andrzejewskiego czytałaś? ja mam chrapkę na "Bramy raju" - omawialiśmy na zajęciach (główne nurty literatury współczesnej) i już sama forma mnie przyciąga. :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam Popiół i diament, boo. A Bramy raju mam na swojej liście! Gdzieś czytałam o nim jakiś esej właśnie zg na jego nietypową formę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba najlepszy Andrzejewski, moim zdaniem to Idzie skacząc po górach oraz Bramy Raju. Ciekawa jest również Miazga, ale Skaczącego po górach polecam przede wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po Bramach wezmę pod uwagę Skaczącego w dalszych planach.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Kolumbowie rocznik dwudziesty"-polecam.

    OdpowiedzUsuń

Jak powiedział Tuwim "Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa" :)