23 października 2016

W telegraficznym skrócie 8

Terry Prachett - Kolor magii

Do niedawna jeszcze byłam przedstawicielem tej nielicznej już chyba grupki, która sławnego Pratchetta nie znała. Zawsze chciałam, nigdy się nie składało. Bałam się, że nie będzie mi się podobał jego humor, albo że uznam go za jakoś deprecjonujący sam gatunek. Bezpodstawne obawy. Pratchett jest świetny! Właściwie trudno mi się odnieść do jego świata przedstawionego czy chwalić na przykład warsztat, złożoność fabuły, nowatorstwo itp. Pratchettowskie fantasy to jest coś zupełnie innego! Bo to, co on serwuje to jest jazda bez trzymanki i rollercoaster pozbawiony hamulca bezpieczeństwa. Wszystko dzieje się na pełnej szybkości, autor łamie chyba wszystkie znane zasady powieściopisarstwa, także w obrębie własnego gatunku literackiego, drwi sobie nawet z zasad fizyki (sic!), a to wszystko zanurza w ogromnej kadzi humoru. I tak, dowcipy są śmieszne :) Obecnie podczytuję kolejną część i muszę przyznać, że Pratchett pod względem humoru się jeszcze rozkręca.

Henning Mankell - Morderca bez twarzy

Ostatnio zdarzyło się coś niespotykanego. W deszczowy poniedziałek, już po pracy, zebrałam się do biblioteki z myślą: trzeba mi kryminału! Wieki już całe nie miałam żadnego w ręku, bo ciągle czytam własne książki, a tego gatunku na swoich półkach nie mam. Pani odnalazła moją kartę (okazało się, że miałam przerwę od biblioteki 4-letnią!), a ja wybrałam sobie 1. część serii Mankella o policjancie Kurcie Wallanderze. I znowu chyba tylko ja tego wcześniej nie czytałam ;) Nie jest to może najbardziej porywający kryminał ever w moim czytelniczym życiu, ale mocno mnie przez tydzień zajmował. Podobało mi się, że ciekawie połączył ten gatunek z powieścią obyczajową, można się od Mankella czegoś dowiedzieć o Szwecji. Co więcej, książka jest z 1991r. i choć trochę się już zestarzała (np. bohaterowie nie mają przecież komórek), to jednak tłem powieści idealnie wstrzela się w obecną dyskusję dotyczącą miejsca uchodźców w europejskich krajach. Główny bohater to dobry glina, choć prywatnie jakoś nie zyskał mojej sympatii. Co jednak fajnie autor uwypuklił to to jakimi zwyczajnymi ludźmi są jego policjanci - chcieliby schudnąć, na coś ich nie stać, chorują, popełniają błędy, są tacy zwyczajni. W tym tygodniu liczę, że uda mi się w bibliotece znaleźć część drugą Psy z Rygi.

22 października 2016

Konkurs!

Ostatni konkurs na Mikropolis był ponad dwa lata temu, więc może warto urządzić kolejny. Pretekstem jest fakt, że dostałam książkę do recenzji z Wydawnictwa Literackiego. Jest to, oczywiście, bardzo miły gest z ich stron, bo całe wieki nie zamawiałam od nich książek, a tu proszę, jakaś paczuszka przyszła. 
Do wygrania jest książka Jessie Burton "Muza", jest to egzemplarz recenzencki (z tyłu na okładce jest info: egzemplarz bezpłatny). Premiera 24 listopada 2016r.



Jednak nie zamawiałam tej pozycji i sama bym jej nie wybrała, mnie ten tytuł nie interesuje, a zapewne znajdą się osoby, które chętnie go przeczytają. 
W przyrodzie nic nie ginie, więc zasady są takie:
1. W komentarzu należy odpowiedzieć na pytanie: jaką serię kryminałów najbardziej polecasz?
2. Wygrywa odpowiedź dla mnie najbardziej interesująca/inspirująca. Wiem, że pytanie jest z czapy i nie pasuje do nagrody, ale ostatnio zaczęłam czytać Mankella i tak się zastanawiam jakie kryminały wybrać, bo ostatnio mam na nie fazę. Im mniej znana seria, tym lepiej :)
3. Konkurs trwa do 31 października 2016r.
4. Wysyłka na mój koszt.
5. Zwycięzca zobowiązuje się do napisania recenzji wygranej książki do końca 2016r. i zamieszczenia rzeczonej recenzji na swoim blogu, a jeśli go nie prowadzi to w serwisie typu biblionetka, lubimy czytać, ewentualnie na stronie wydawnictwa lub jakiejś księgarni internetowej i podesłać mi link na maila.
5. Niniejszy konkurs nie jest grą losową w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach losowych i zakładach wzajemnych.

9 października 2016

Grzegorz Miecugow - Inny punkt widzenia

Wydawnictwo: HELION, 2005
Stron: 440

Lubicie Miecugowa jako dziennikarza? Zawsze miałam do niego dość mętny stosunek. Niestety, ale zaczęłam kojarzyć jego nazwisko przy okazji pierwszego Big Brothera, gdzie miałam wrażenie, że bardzo się stara wpasować, być cool i taki nowoczesny, do przodu. Potem z zaskoczeniem oglądałam go w poważnych programach publicystycznych w nowej telewizji. Jakiż to był zgrzyt, bo człowiek okazał się inteligenty i do rzeczy, choć jego styl mnie nigdy nie porywał.

No właśnie, to się po tej książce nie zmieniło. Jest to zapis 21 wywiadów ze znanymi osobami polskiej polityki, nauki, sztuki i sportu (np. Władysław Bartoszewski, Wojciech Mann, Zbigniew Preisner), wywiadów, które wcześniej prezentowane były w TVN24. Trochę mnie irytowało, że usilnie narzucał swoim rozmówcom tematy, w myśl popularnej obecnie zasady, że każda gwiazda jest chętnie odpytywana na każdy aktualny temat jako ekspert od wszystkiego. Ale może patrzę zbyt surowo, bowiem podtytuł tego zbioru to Rozmowy o współczesnym świecie i po prostu taki był cel dziennikarza, nawet jeśli dość karkołomny. Ze względu na datę ich przeprowadzania (ok. 2004 roku) dużo miejsca poświęca na pytania o wejście Polski do Unii Europejskiej, okres transformacji, zmiany społeczne i kulturalne. Muszę jednak przyznać, że po ponad 10 latach nieco się te wywiady zestarzały, nie nazwałabym ich ponadczasowymi, uniwersalnymi. Okazuje się, że zrobić taki właśnie wywiad to jednak duża sztuka, od razu przychodzą mi do głowy Torańska, Łopieńska, Janowska i Mucharski (Rozmowy na koniec wieku). Z drugiej strony może jest to szczególnie trudne w przypadku rozmów dotyczących aktualnych wydarzeń? W każdym razie Miecugow pokazuje, że jest dość staroświecki, wręcz wydawał mi się zapatrzony w przeszłość, pesymistyczny, raczej nie idzie za swoim rozmówcą, woli mu coś narzucić i kontrolować rozmowę. Raziło mnie to, ale może to moje subiektywne odczucia...

Rozmowy ułożone są alfabetycznie według nazwisk zaproszonych gości. Pierwsza połowa książki całkiem interesująca, nawet zaznaczałam sobie cytaty. A potem nagle oklapło. Męczyłam się już do samego końca i czytałam bez zainteresowania. No, jakiś entuzjazm wzbudził we mnie jeszcze na koniec Wolszczan, a to dzięki temu, że na szczęście dużo mówił o nauce, konkretnych odkryciach i ich implikacjach i jakoś tak naturalnie dał mało miejsca Miecugowi na gadanie o polityce ;)

Co warto wyróżnić? Mądrość Bartoszewskiego, który podkreślał odpowiedzialność Polski za przyszłość Europy w UE; najwyższej próby empatię i pokorę Anny Dymnej nawet jeśli jej kompletnie nie rozumiem (z perspektywy czasu wywiad z nią skłonił mnie do najsilniejszych refleksji), no i Lema za jego Lemowatość. 

Ocena: 3/6