Wydawnictwo: Czarne, 2009
Liczba stron: 391
Nastawiłam się na reportaże napisane w trakcie podróży Badera z Moskwy do Władywostoku. Szybko jednak wpadłam w konsternację, bowiem okazało się, że reportaże te są z różnych lat, nie tylko z Rosji, ale też innych krajów, które kiedyś były częścią ZSRR. Kilka z nich, zresztą, miałam okazję przeczytać już w "Dużym Formacie".
Zastanawiam się czy są jakieś reportaże w konwencji "widziałem szczęśliwych Rosjan", ponieważ Biała gorączka to kolejny kamyczek do ogródka krytyków tego największego państwa świata. Odkąd pamiętam Rosja wzbudzała we mnie pewną niechęć, nie ufam temu krajowi i nie mogę uwierzyć, że można pozwolić na takie zaniedbania i absurdy wśród własnego narodu. A przecież Rosja ma wspaniałe tradycje, literatura rosyjska jest moją ulubioną i jedną z najwybitniejszych na świecie, są tam genialni uczeni i uznane ośrodki badań. Kurczę, i to wszystko można tak (z)marnować! Krew człowieka zalewa, choć to nie mój kraj... Może to są skutki rządzenia za dużym państwem? Ogarnięcie takiej powierzchni i takiej masy ludzi wydaje się wręcz niemożliwe? Wydaje się to szczególnie trudne kiedy nie ma się tradycji demokratycznych. Dobra, dość analiz.
Reportaże Badera mówią najczęściej o ludziach z nizin społecznych, o tych zapomnianych przez państwo, którym nierzadko grozi wyginięcie, biednych (a często żyjących już w nędzy). Jest to morze cierpienia, strasznych biografii, niesamowitych wypadków życiowych, bezradności, alkoholizmu, braku nadziei. Te teksty nie napawają optymizmem na przyszłość. Naprawdę, dalsze losy Rosji widzę w czarnych barwach, jakby tam się nic nie zmieniało. Jest przeżarta korupcją od samego dołu aż po szczyt i jest to powszechnie akceptowane na zasadzie przyzwyczajenia i braku wiary, że można to zmienić.
Najbardziej podobały mi się reportaże, które mówiły o szamanach różnych narodów w Rosji. Jest to fantastyczny element wschodniego folkloru, który zasiewa ziarno zwątpienia w duszach materialistów. Jest to cały kalejdoskop interesujących ludzi i ich losów. Przerażające są natomiast wszystkie rozdziały, gdzie alkoholizm, życiowa nieporadność i upadek wszelkich wartości są głównym tematem. Włosy dęba stają podczas czytania. Wydaje się to zaklętym kołem, w którym zostawione sobie samym lub porzucone dzieci powielają wszystkie błędy rodziców i bezwiednie staczają się na dno.
Ważna lektura, polecam. Też wydana bez zarzutu, zero literówek, trochę zdjęć plus mapa z trasą dziennikarza. Proszę tylko nastawić się na ogarniające czytelnika przygnębienie (nie licząc jednego zabawnego akcentu na poczcie, ale i on pokazuje rosyjską biurokrację, która oplata ten kraj).
Ocena: 5 - 5,5/6
Liczba stron: 391
Nastawiłam się na reportaże napisane w trakcie podróży Badera z Moskwy do Władywostoku. Szybko jednak wpadłam w konsternację, bowiem okazało się, że reportaże te są z różnych lat, nie tylko z Rosji, ale też innych krajów, które kiedyś były częścią ZSRR. Kilka z nich, zresztą, miałam okazję przeczytać już w "Dużym Formacie".
Zastanawiam się czy są jakieś reportaże w konwencji "widziałem szczęśliwych Rosjan", ponieważ Biała gorączka to kolejny kamyczek do ogródka krytyków tego największego państwa świata. Odkąd pamiętam Rosja wzbudzała we mnie pewną niechęć, nie ufam temu krajowi i nie mogę uwierzyć, że można pozwolić na takie zaniedbania i absurdy wśród własnego narodu. A przecież Rosja ma wspaniałe tradycje, literatura rosyjska jest moją ulubioną i jedną z najwybitniejszych na świecie, są tam genialni uczeni i uznane ośrodki badań. Kurczę, i to wszystko można tak (z)marnować! Krew człowieka zalewa, choć to nie mój kraj... Może to są skutki rządzenia za dużym państwem? Ogarnięcie takiej powierzchni i takiej masy ludzi wydaje się wręcz niemożliwe? Wydaje się to szczególnie trudne kiedy nie ma się tradycji demokratycznych. Dobra, dość analiz.
Reportaże Badera mówią najczęściej o ludziach z nizin społecznych, o tych zapomnianych przez państwo, którym nierzadko grozi wyginięcie, biednych (a często żyjących już w nędzy). Jest to morze cierpienia, strasznych biografii, niesamowitych wypadków życiowych, bezradności, alkoholizmu, braku nadziei. Te teksty nie napawają optymizmem na przyszłość. Naprawdę, dalsze losy Rosji widzę w czarnych barwach, jakby tam się nic nie zmieniało. Jest przeżarta korupcją od samego dołu aż po szczyt i jest to powszechnie akceptowane na zasadzie przyzwyczajenia i braku wiary, że można to zmienić.
Najbardziej podobały mi się reportaże, które mówiły o szamanach różnych narodów w Rosji. Jest to fantastyczny element wschodniego folkloru, który zasiewa ziarno zwątpienia w duszach materialistów. Jest to cały kalejdoskop interesujących ludzi i ich losów. Przerażające są natomiast wszystkie rozdziały, gdzie alkoholizm, życiowa nieporadność i upadek wszelkich wartości są głównym tematem. Włosy dęba stają podczas czytania. Wydaje się to zaklętym kołem, w którym zostawione sobie samym lub porzucone dzieci powielają wszystkie błędy rodziców i bezwiednie staczają się na dno.
Ważna lektura, polecam. Też wydana bez zarzutu, zero literówek, trochę zdjęć plus mapa z trasą dziennikarza. Proszę tylko nastawić się na ogarniające czytelnika przygnębienie (nie licząc jednego zabawnego akcentu na poczcie, ale i on pokazuje rosyjską biurokrację, która oplata ten kraj).
Ocena: 5 - 5,5/6
Byłam pod dużym wrażeniem tej książki.Uwielbiam literaturę faktu a Bader wykonał naprawdę kawał dobrej roboty. Chciałabym przeczytać "W rajskiej dolinie...". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała przeczytać coś jeszcze tego autora. Ma coś takiego w sobie, że wchodzi gładko w jakieś środowiska, ludzie mu się zwierzają wręcz, są otwarci. Godne podziwu.
OdpowiedzUsuńZawsze stroniłem od reportaży jakichkolwiek. Nie wiem z czego to wynika. Może w końcu się zdecyduję, tym bardziej, że zachęcająco udało Ci się zrecenzować tą książkę:)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się. Dziabnij to widelcem :] Ja reportaże bardzo sobie cenię, ale to fakt, że autor musi mieć smykałkę do ich pisania.
OdpowiedzUsuńA dziabnę sobie, dziabnę:) Nawet ze smakiem:) Pytanie czy skonsumuję w jednym kawałku;)
OdpowiedzUsuńTa książka zainteresowała mnie już jakiś czas temu i właśnie w piątek zamówiłam ją przez internet ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, chętnie przeczytam potem Wasze wrażenia :]
OdpowiedzUsuńDziwne jest to, że nienawidzimy Rosji za te jej wszystkie straszne, porażające wręcz wady, a jednocześnie do niej ciągniemy i gdzieś tam w głębi duszy się nią fascynujemy.
OdpowiedzUsuńAle taka widocznie jest specyfika Rosji, jej historii, obyczajów, kultury - odrażająca i zarazem przyciągająca niczym magnes.
O "Białej gorączce" skrycie marzę i już za niedługo muszę to marzenie zrealizować, inaczej zwariuję :)
Pozdrawiam :)
No, nienawiść to może za duże słowo, po prostu jej rzeczywistość budzi przerażenie. A przyciąga mnie jej wielkość i różnorodność.
OdpowiedzUsuńTeż pozdrawiam:)
Mówi się, że Rosję można kochać lub nienawidzić, a trzeciej opcji niestety nie ma. Po lekturze książki Hugo-Badera trudno jest chwilami zrozumieć niektórych przedstawionych w niej bohaterów, ich wybory życiowe, światopogląd, przekonania. Z całą pewnością jednak można zafascynować się kulturą Rosji, zwyczajami jej mieszkańców, szczególnie tych, należących do mniejszości etnicznych. To właśnie tam folklor, wszelkiego rodzaju religie i tradcyje są najbardziej żywe. Mentalność rosyjska jest niesłychanie specyficzna, nierzadko niezrozumiała dla Polaków, pomimo wspólnych słowiańskich korzeni. Ogromny wpływ na postrzeganie świata przez współczesnych Rosjan i własnego miejsca na nim miała historia, nie szczędząca narodowym tragedii, od najazdu Mongołów poczynając, a kończąc na dojściu Stalina do władzy. To niezwykle krzepki naród, który jednak wychował swoje dzieci na osoby nieco zagubione, wycofujące się, trzymające się "swego miejsca w szeregu", przekonane o tym, że ich smutna dola musi wyglądać tak, jak wygląda, nie podejmujące, ba! nie mające szans na to, by podejmować jakiekolwiek inicjatywy, które mogłyby wyrwać ich z tej szarej rzeczywistości. To tak a propo "białej gorączki", tematu podejmowanego przez Hugo-Badera, który chyba najmocniej wstrząsa czytelnikiem.
OdpowiedzUsuńWszystkich zainteresowanych Rosją zapraszam na mojego bloga, na którym zamieszczam polskie przedruki rosyjskich artykułów o różnorodnej tematyce (tłumaczenia własne): http://rosyjskie.blogspot.com/
Dobrze to ujęłaś, właśnie takie odniosłam wrażenie, że zasiewają w swoich dzieciach przekonanie, że to ich dola, że nie ma innej drogi dla nich.
OdpowiedzUsuń