Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie, 2010
Pierwsze wydanie: 2000
Liczba stron: 77
Tłumacz: Magdalena Kamińska - Maurugeon
Swego czasu zgłosiłam się do wyzwania dotyczącego nagród literackich i z setek propozycji wybrałam sobie Kamień cierpliwości właśnie Rahim'a. Niestety, nie udało mi się dotrzeć do tego tytułu i po lekturze Ziemi i popiołów jeszcze bardziej tego żałuję. Stanowczo trzeba będzie wydobyć tę książkę spod ziemi...
Ziemia to bardziej dłuższe opowiadanie niż powieść, takie na 1,5 godziny. Smutne, ale nie przytłaczające. Niemalże całość jest zapisem wewnętrznych myśli Dastgira, starszego człowieka, który wędruje razem ze swoim 5-letnim wnuczkiem Jasinem w stronę kopalni, gdzie pracuje ojciec dziecka. Rzecz się dzieje, oczywiście, w Afganistanie, w latach 80. , a więc w czasie wojny z ZSRR. Jego myśli to pokłosie tragicznych wydarzeń w ich wiosce. Nie chciałabym zdradzać szczegółów, choć nie chodzi o to, że dokładna treść wydarzeń jest aż tak istotna (nie licząc końca - obstawiałam coś innego), ale nie chciałabym Was pozbawić możliwości odkrywania po swojemu wszystkich stanów emocjonalnych Dastgira. Jest ciepłym, szczerym człowiekiem, kimś, kto nauczył się już pokory, kto stara się powstrzymać swój gniew i nie kierować go na bogu ducha winne osoby. Autor czasem zamazuje granicę między jego snami a jawą, kiedy starzec drzemie w czasie podróży, a jego sny są bardzo znaczące. Umiejętnie, oszczędnymi słowami opisuje tło historii, pozwalając czytelnikowi poczuć kurz na drodze, senność pustego mostu, brud na twarzach górników.
Książkę wydano wspaniale, godna pochwały okładka, nienaganna korekta, tłumaczenie na wysokim poziomie z bardzo pomocnymi przypisami. Jedyne minusy to cieniuchność książeczki (dla mnie mogłoby to być rozwinięte do rozmiaru książki, ciekawam ich dalszych losów) oraz niebagatelna cena w stosunku do rozmiarów opowiadania.
Ocena: 4,5-5/6
Pierwsze wydanie: 2000
Liczba stron: 77
Tłumacz: Magdalena Kamińska - Maurugeon
Swego czasu zgłosiłam się do wyzwania dotyczącego nagród literackich i z setek propozycji wybrałam sobie Kamień cierpliwości właśnie Rahim'a. Niestety, nie udało mi się dotrzeć do tego tytułu i po lekturze Ziemi i popiołów jeszcze bardziej tego żałuję. Stanowczo trzeba będzie wydobyć tę książkę spod ziemi...
Ziemia to bardziej dłuższe opowiadanie niż powieść, takie na 1,5 godziny. Smutne, ale nie przytłaczające. Niemalże całość jest zapisem wewnętrznych myśli Dastgira, starszego człowieka, który wędruje razem ze swoim 5-letnim wnuczkiem Jasinem w stronę kopalni, gdzie pracuje ojciec dziecka. Rzecz się dzieje, oczywiście, w Afganistanie, w latach 80. , a więc w czasie wojny z ZSRR. Jego myśli to pokłosie tragicznych wydarzeń w ich wiosce. Nie chciałabym zdradzać szczegółów, choć nie chodzi o to, że dokładna treść wydarzeń jest aż tak istotna (nie licząc końca - obstawiałam coś innego), ale nie chciałabym Was pozbawić możliwości odkrywania po swojemu wszystkich stanów emocjonalnych Dastgira. Jest ciepłym, szczerym człowiekiem, kimś, kto nauczył się już pokory, kto stara się powstrzymać swój gniew i nie kierować go na bogu ducha winne osoby. Autor czasem zamazuje granicę między jego snami a jawą, kiedy starzec drzemie w czasie podróży, a jego sny są bardzo znaczące. Umiejętnie, oszczędnymi słowami opisuje tło historii, pozwalając czytelnikowi poczuć kurz na drodze, senność pustego mostu, brud na twarzach górników.
Książkę wydano wspaniale, godna pochwały okładka, nienaganna korekta, tłumaczenie na wysokim poziomie z bardzo pomocnymi przypisami. Jedyne minusy to cieniuchność książeczki (dla mnie mogłoby to być rozwinięte do rozmiaru książki, ciekawam ich dalszych losów) oraz niebagatelna cena w stosunku do rozmiarów opowiadania.
Ocena: 4,5-5/6
Byłam zachwycona "Kamieniem cierpliwości". Rewelacyjna książka. Również minimalistyczna, lecz "wielka" proza. Bardzo chętnie sięgnę po "Ziemi i popioły", gdyż uważam, że Rahimi pisze doskonale! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa również czytałam "Kamień cierpliwości" i bardzo mi się podobał - jest dowodem na to, że czasem do wyrażenia najgłebszych treści wystarczy kilka prostych słów. Poza tym tak jak piszesz, czytelnik czuje się uczestnikiem wydarzeń, niemal namacalnie odczuwa książkową rzeczywistość. I umiejętność zaskakiwania autora... Rahimi to prawdziwy mistrz krótkiej formy. "Ziemię i popioły" też muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńZazdrośnie zerkam na "Strażnika sadu":) Lubię McCarthy'ego, oj lubię i zazdroszcząc książeczki czekam na recenzję:)
Narobiłaś mi ochoty! Czy to Twoja własna książka? Czy z biblioteki lub pożyczka?
OdpowiedzUsuńDziewczyny, teraz jeszcze bardziej chcę przeczytać Kamień... :)
OdpowiedzUsuńMooly- Strażnika sadu już kończę, więc recenzja będzie wkrótce.
Enga - moja recenzyjna :)
Kojarzę autora, ale tylko z opinii innych. Teraz pewnie zarzucę sieci, by wyrobić sobie własną :)
OdpowiedzUsuńHihi, zarzuć, zarzuć, może wyłowisz coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńNabrałam sporej ochoty. I okładka bardzo mi się podoba...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o chmurkę tagów, to dodajesz po prostu etykiety, a potem wybierasz "chmura" ;)
Ultramarynko, dziękuję! Ja, ślepota, nie zauważyłam tej opcji ;) Spróbowałam sobie i jedna kategoria tagów zamieniła się w chmurkę, niech zostanie tak na próbę.
OdpowiedzUsuń"nienaganna korekta" - rety, już nie pamiętam kiedy u kogoś widziałam taką pochwałę, jednym słowem WL trzyma fason
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że WL już mnie do tego przyzwyczaiło, tam od korekty są zawsze dwie - trzy osoby i to widać po lekturze.
OdpowiedzUsuńWitam Panią, tu Magda Kamińska-Maurugeon.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za recenzję "Ziemi i popiołów", cieszę się, że podobało się Pani to opowiadanie.
Pisze Pani o trudnościach w dotarciu do "Kamienia cierpliwości" - mam jeden egzeplarz autorski "na zbyciu" i chętnie dam go Pani w prezencie(nie lubię, gdy książki leżą bezczynnie, a wszystkich, których chciałam obdarować, już obdarowałam), proszę tylko dać znać, gdzie miałabym dostarczyć książkę. Przepraszam, że piszę w miejscu przeznaczonym na komentarze, ale nie znalazłam na blogu Pani adresu mailowego. Mój to: maurug@gazeta.pl
Jeżeli zgodzi się pani przyjąć ode mnie książkę, proszę o kontakt.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda Kamińska-Maurugeon
Bardzo dziękuję za wpis, przepraszać nie ma za co, wszystkie komentarze czytam, więc nic nie zginie ;) A już stokrotne podziękowania za propozycję książki, już do Pani piszę! :)
OdpowiedzUsuń