Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie, 2010
Liczba stron: 199
Tłumacz: Jacek Konieczny
Uwaga, uwaga, moja sis na występach gościnnych! Jako, że ze mnie łamaga kuchenna, czego Wydawnictwo Literackie nie mogło przewidzieć, wysyłając mi tę książkę, to moja siostra została obarczona przyjemnym obowiązkiem przeczytania Smaków i ich zrecenzowania :) W końcu to fanka Italii, zwłaszcza Toskanii, oraz włoskiego jedzenia. Oddaję jej głos.
Anegdoty, ciekawostki i opisy są naszkicowane w tak plastyczny sposób, że ma się wrażenie, iż jesteśmy uczestnikiem tych wydarzeń i widzimy je przed naszymi oczami. Przykładowo historia pewnego baristy (barmana), który codziennie wyrusza w kilkukilometrową trasę obciążając swojego osiołka dwiema dziesięciolitrowymi butlami wody tylko po to, by przynieść najlepszą wodę źródlaną, z której potem parzy cudowną kawę. Ta historia pokazuje jak ważne są we Włoszech sprawy związane z jedzeniem, ale i tradycją.
Przepisy kulinarne są opisane niezwykle rzetelnie. Każdy amator włoskiej kuchni znajdzie tu coś dla siebie. Co ważne, obecnie praktycznie wszystkie składniki jesteśmy w stanie zakupić w naszych polskich sklepach. Chcę też podkreślić, że większość przepisów może zostać wykorzystana przez nawet mało zdolnych kulinarnie ludzi. Polecam!
Liczba stron: 199
Tłumacz: Jacek Konieczny
Uwaga, uwaga, moja sis na występach gościnnych! Jako, że ze mnie łamaga kuchenna, czego Wydawnictwo Literackie nie mogło przewidzieć, wysyłając mi tę książkę, to moja siostra została obarczona przyjemnym obowiązkiem przeczytania Smaków i ich zrecenzowania :) W końcu to fanka Italii, zwłaszcza Toskanii, oraz włoskiego jedzenia. Oddaję jej głos.
***
La vita é bella czyli życie jest piękne. To główny slogan mieszkańców słonecznej Italii i tak samo czuje ktoś czytający tę książkę. Mieszkańcy opisani przez de Blasi są ludźmi cudownie prostolinijnymi, szczerymi i pogodnymi, mimo tego, że często życie dla nich nie jest łaskawe. Na uwagę zasługuje fakt, iż nie jest to zwykła książka. Łączy ona elementy książki kulinarnej (mamy tu ponad 150 przepisów!) oraz swoistej kroniki, zapisków z życia i doświadczania tego cudownego kraju.Anegdoty, ciekawostki i opisy są naszkicowane w tak plastyczny sposób, że ma się wrażenie, iż jesteśmy uczestnikiem tych wydarzeń i widzimy je przed naszymi oczami. Przykładowo historia pewnego baristy (barmana), który codziennie wyrusza w kilkukilometrową trasę obciążając swojego osiołka dwiema dziesięciolitrowymi butlami wody tylko po to, by przynieść najlepszą wodę źródlaną, z której potem parzy cudowną kawę. Ta historia pokazuje jak ważne są we Włoszech sprawy związane z jedzeniem, ale i tradycją.
Przepisy kulinarne są opisane niezwykle rzetelnie. Każdy amator włoskiej kuchni znajdzie tu coś dla siebie. Co ważne, obecnie praktycznie wszystkie składniki jesteśmy w stanie zakupić w naszych polskich sklepach. Chcę też podkreślić, że większość przepisów może zostać wykorzystana przez nawet mało zdolnych kulinarnie ludzi. Polecam!
***
Dodam tylko, ja jako ja, kornwalia znaczy, że również otrzymałam praktyczną rękawicę kuchenną w kolorze pomarańczowym (zdjęcie wkrótce), która otrzymała etat w naszej kuchni :)
Brzmi to wszystko smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńCzekam tylko aż mi wreszcie coś ugotuje ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak ciekawa książka dla mojej kulinarnie eksperymentującej małżonki:) Muszę się rozejrzeć za nią:)
OdpowiedzUsuńA mnie mocno interesuje, co trzeba zrobić, aby taką książkę otrzymać - marze o niej bowiem :-)
OdpowiedzUsuńmarpil, trzeba współpracować z wydawnictwem. A tę książkę to mi akurat z zaskoczenia przysłali, nie zamawiałam jej :)
OdpowiedzUsuńPodsłuch- czekam na zdjęcia specjałów Twojej żony ;)