Ilość stron: 332
Mam plakat z reprodukcją Uporczywość pamięci nad łóżkiem. Jego malarstwo jest dla mnie taką kanarkowożółtą kropelką na tle całej historii malarstwa. Wyobraźnia Dalego jest jak narodowy skarb Hiszpanii, pewnie o tym sam wiedział.
Z książki przebija się jedna, główna cecha: narcyzm geniusza. Dali uwielbia pisać o sobie, o swoim talencie, wpływie na innych ludzi (artystach i nie tylko) i to czytelnika męczy. Może to kwestia naszej kultury, która ceni skromność, a może faktycznie jest to po prostu nużące?
Przyznam mu jednak umiejętność opisu ówczesnych nastrojów Europy. Czasem jednym zdaniem opisywał całą dekadę. Miał też zdolności przewidywania jak będzie wyglądał świat powojenny, a pisał to zaledwie w 1952r. Zapowiadał więc powolny upadek tradycji, kultury, polityki, ogłupienie ludzi, naprawdę mnie zaskoczył jasnością swoich pesymistycznych proroctw.
Książka daje też okazję do spojrzenia na innych artystów oczami Dalego. Nazwiska jego przyjaciół mogą oszołomić: Luis Buñuel, Federico García Lorca i Coco Chanel niech będą próbką. Zapamiętam też na dłużej opis Lizbony w 1940r.
Podsumowując - można jak najbardziej przeczytać, ale, powiedzmy sobie szczerze, nawet jeśli ktoś jest fanem jego malarstwa, nie trzeba.
Moja ocena: 3,5/6
Z książki przebija się jedna, główna cecha: narcyzm geniusza. Dali uwielbia pisać o sobie, o swoim talencie, wpływie na innych ludzi (artystach i nie tylko) i to czytelnika męczy. Może to kwestia naszej kultury, która ceni skromność, a może faktycznie jest to po prostu nużące?
Przyznam mu jednak umiejętność opisu ówczesnych nastrojów Europy. Czasem jednym zdaniem opisywał całą dekadę. Miał też zdolności przewidywania jak będzie wyglądał świat powojenny, a pisał to zaledwie w 1952r. Zapowiadał więc powolny upadek tradycji, kultury, polityki, ogłupienie ludzi, naprawdę mnie zaskoczył jasnością swoich pesymistycznych proroctw.
Książka daje też okazję do spojrzenia na innych artystów oczami Dalego. Nazwiska jego przyjaciół mogą oszołomić: Luis Buñuel, Federico García Lorca i Coco Chanel niech będą próbką. Zapamiętam też na dłużej opis Lizbony w 1940r.
Podsumowując - można jak najbardziej przeczytać, ale, powiedzmy sobie szczerze, nawet jeśli ktoś jest fanem jego malarstwa, nie trzeba.
Moja ocena: 3,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak powiedział Tuwim "Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa" :)