17 sierpnia 2012

#12, #13 i #14 tydzień z książkami

Dziś hurtem.

#12 KSIĄŻKA, KTÓRA TAK WYCIEŃCZYŁA CIĘ EMOCJONALNIE, ŻE MUSIAŁEŚ PRZERWAĆ JEJ CZYTANIE LUB ODŁOŻYĆ NA JAKIŚ CZAS

Tutaj z pamięci mogę wpisać tylko dwa tytuły: Hańba i Brokeback Mountain. O obu pisałam na blogu, więc w sumie nie ma się co powtarzać. Zaznaczę tylko, że obie skończyłam, Hańbę właściwie trudno było mi odłożyć choć na chwilę (czytałam ją ciągiem), jednak to, co poczułam po jej skończeniu do dziś jest dla mnie totalnym ewenementem w moim czytelniczym życiu. Co do drugiego tytułu, to był taki w niej moment, pamiętam to jak dziś, czytałam przed snem i nagle nie mogłam oddychać, musiałam na chwilę przestać czytać, zalała mnie taka fala emocji, że tchu mi zabrakło i musiałam dać sobie chwilę na uspokojenie.

#13 NAJUKOCHAŃSZA KSIĄŻKA Z DZIECIŃSTWA

Alina Korta - Jak połknęłam żabę

Czytałam ją chyba z milion razy. Nie pamiętam kiedy ją odkryłam na własnej półce, ale ja tylko zaczęłam - wsiąkłam. Alina (pozwolę sobie na tę poufałość, w końcu spędziłam z tą książką kopę lat), nie da się ukryć, wpłynęła na moje życie! Zaszczepiła we mnie miłość do zwierząt (fascynację kotami i docenianie psów - nauczyła mnie nawet jak oswajać te drugie), odkryła przede mną góry, wzmocniła moją ciekawość książek, pokazała co jest ważne, jacy ludzie są godni szacunku, a kogo nie należy traktować poważnie. Do tego boki można na niej zrywać :) Ta książka to po prostu szkoła życia podzielona na lekcje-rozdziały, w których autorka przytacza swoje wspomnienia z dzieciństwa, okresu dorastania i wczesnej młodości. Zaczyna od samych urodzin, a kończy na wybuchu II wojny światowej. Polecam (na allegro chodzi za grosze)!

#14 KSIĄŻKA, KTÓRA POWINNA SIĘ ZNALEŹĆ NA OBOWIĄZKOWEJ LIŚCIE LEKTUR W SZKOLE ŚREDNIEJ

Prawdę mówiąc obawiałabym się dodawania jakiejś lubianej przeze mnie książki do tej listy. Ten przymiotnik "obowiązkowa" brzmi jak wyrok; ileż to razy można usłyszeć, że nastolatki coś z góry odrzuciły, bo było to obowiązkowe, bo musieli to omówić wg jakieś klucza, bo polonista się spieszył i w 2 lekcje trzeba było omówić arcydzieło (a kiedy mieli je przeczytać?). Założę więc, że wyznaczam lekturę dla idealnej szkoły, z idealnym nauczycielem i idealnymi uczniami. Gdyby musiało być to coś polskiego, stawiałbym na Olgę Tokarczuk - Prawiek i inne czasy, bo jest krótkie (więc nikt się nie zniechęci), w sumie nie za trudne, wciągające, dające tematy do dyskusji, pozostawiające miejsce na własne przemyślenia i interpretacje. Poza tym wstyd nie znać tej pisarki. Ale ponieważ o tym już u mnie było, przedstawię jeszcze kandydata zagranicznego:

Yann Martel - Życie Pi
Książka nadaje się dla młodych-poszukujących, bo to taki wiek, gdy wszystko kwestionujemy, określamy siebie, podejmujemy bardziej świadomie decyzje, do tego lubimy kontrasty (albo białe, albo czarne), więc jej puenta mogłaby być idealnym przyczynkiem do całych godzin klasowych dyskusji. Dla mnie to taka przystępniejsza wersja Na wschód od Edenu ;), a za to krótsza i bardziej zrozumiała dla młodych ludzi. A nawet jakby wszystkie te plusy olać, to zostaje jeszcze sama fabuła - maksymalnie intrygująca, sprawiająca, że trudno się od książki oderwać. No i nie ma jej ekranizacji*, więc, gdybyś ktoś chciał bardzo oszukać musiałaby wziąć pod uwagę wersję "dla ambitnych" - przeczytanie streszczenia (zawsze to słowo pisane ;P).

W sumie wyszło dłużej niż myślałam, a takiego skrótowca planowałam.

* Matko boska, właśnie widzę, że Ang Lee planuje wersję 3D...

2 komentarze:

  1. Chyba jesteś pierwszą osobą, która w ramach tego wyzwania (czy jak to nazwać) przedstawiła książkę swojego dzieciństwa, o której nigdy nie słyszałam. Tak że dziękuję za poszerzenie horyzontów :)

    A wersja lektury "dla ambitnych" mnie rozwaliła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymałam ją właśnie na tę okazję, dlatego nie wybrałam jej do hasła "książka, którą czytałeś więcej niż jeden raz" :)

      Usuń

Jak powiedział Tuwim "Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa" :)