6 kwietnia 2011

Marian Golka - Imiona wielokulturowości

Wydawnictwo: MUZA, 2010
Stron: 484

Trochę się rzuciłam na tę książkę jak szczerbaty na suchary. Jak już pisałam, różnice kulturowe interesują mnie od lat i często wybieram jakąś pozycję właśnie z tego powodu. Liczyłam też na styl właściwy dla serii Spektrum, czyli ambitnie, ale przystępnie. Jeszcze nie książka akademicka, ale chyba coś więcej niż popularnonaukowa. Trafiłam jednak na egzemplarz akademicki w każdym calu, mogący służyć właściwie za podręcznik, więc mój wpis dedykuję studentom socjologii i może jeszcze etnologii. Zapewne ten post będzie często mi wyskakiwał w statystykach, tak jak ten o Barberze.

Drodzy studenci, Imiona wielokulturowości odwalą kawał brudnej roboty za Was i na pewno idealnie przydadzą się przy pisaniu pracy licencjackiej/magisterskiej. Książka porządkuje całą masę definicji, wybierając te, które stanowią bazę dla dalszych rozdziałów. Dogłębnie omówi między nimi różnice, przeanalizuje relacje między różnicą a całością i swojskością a obcością, obejrzy pod lupą niemal każdy możliwy aspekt kultury, nie zapomni o enklawach i terenach przygranicznych oraz wspomni o jakże modnej teraz poprawności politycznej i edukacji wielokulturowej. I to wszystko odwołując się do masy źródeł (bibliografia zajmuje kilkadziesiąt stron! tak, Kapuściński tez tam jest :), a nierzadko i do filozofii, co mnie bardzo cieszyło. Uwadze czytelników polecam też najciekawszy rozdział dotyczący tożsamości, który jest najlepszym dowodem na oczytanie autora.

Teraz akapit dla laików, jak ja. Nie twierdzę, ze tę książkę czytało się łatwo, i że czytałam dokładnie każdy jej fragment. Nie ma szans, żebym zapamiętała jakieś naukowe definicje i teoretyczne rozważania na temat skądinąd dla mnie wielce interesujący, ale jednak rozłożony na czynniki pierwsze i zamieniony na regułki oraz statystki. Co jednak godne zauważenia, to przypisy! To tam znajdowałam to, czego szukam w takich książkach. Mam na myśli cytaty z książek, które już bym chciała przeczytać (Np. Żar Máraiego, Zeszyty Ciorana, Księga niepokoju Pessoa); odwołania do rzeczywistych sytuacji np. na Bałkanach, które miały ilustrować jakieś omawiane zjawisko; fragment wywiadu z Alem Pacino (!) czy opis izraelskiej ulicy. To było pouczające i inspirujące.

Uwaga do wydania: bardzo nieładnie o autorze napisać "pracuje na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza", ponieważ wiem, że ja tam mogę co najwyżej sprzątać i też by można o mnie powiedzieć, że tam pracuję, ale pan Marian Golka jest już profesorem zwyczajnym i Kierownikiem Zakładu Socjologii Kultury i Cywilizacji Współczesnej w Instytucie Socjologii UAM. Na okładkach książek zachodnich autorów jest sporo o ich ścieżce kariery i zawsze są ich tytuły naukowe, nie należy więc traktować naszych profesorów po macoszemu. Wydanie od strony technicznej jest już bez zarzutu - wreszcie w Spectrum nie rozmazuje się tusz, dano skromną, ale elegancką okładkę, a korekta jest na medal.

Oceny nie będzie, głupio mi to oceniać.

7 komentarzy:

  1. Ja nie mogę...szczerbaty na suchary ;D hahaha... Z serii Spektrum mam książkę o używkach.Z taką truskawką na okładce... ale jakoś mnie nie wciągnęła,chociaż nadal mam w planach do niej wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odmiana nazwisk- służę linkiem:)
    O nazwiskach węgierskich też jest:).

    OdpowiedzUsuń
  3. http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629595

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Iza, zaraz będę zmieniać jakby co :]

    OdpowiedzUsuń
  5. Zrobione :) Rumuńskie nazwisko zrobiłam wg podstawowych zasad. Ach ten polski, jakiż cudownie skomplikowany!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tematyka - świetna. Ale czy zechce mi się czytać takie popularnonaukowe/podręcznikowe książki jeszcze? Zaciekawiłaś mnie, ale muszę siły na zamiary mierzyć realnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta pozycja ciągle przede mną, a co racja, to racja, szacuneczek musi być

    OdpowiedzUsuń

Jak powiedział Tuwim "Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa" :)