27 lipca 2010

Jacek Dukaj - Córka Łupieżcy

Wydawnictwo: Wydawnictwo literackie, 2009
Pierwsze wydanie: 2002
Liczba stron:131

Moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Zawsze mnie ciągnęło w stronę jego książek, ale nigdy się jakoś nie składało. Przez to oczekiwania miałam potężne, na szczęście, nie zawiodłam się. Córka... tak mi się podobała, że machnęłam ją w półtora dnia (krótka jest, ale dla mnie to i tak pewien wyczyn, który świadczy o tym, jak się wciągnęłam). Już teraz mam ochotę na kolejne książki spod jego pióra i zastanawia mnie jedno. Ta książka polecana jest (z tego, co piszą w sieci) głównie dla fanów, bo ma lepsze. Więc jeśli tę oceniam tak wysoko, to jak ocenię następne? ;)

Główną bohaterką jest Zuzanna, lat 18, mieszkająca w Krakowie. Nie, wcale nie jest młodziutka, skończyła studia, pracuje, wzięła kredyt na mieszkanie. A to dlatego, że w przyszłości pełnoletność zaczyna się od 10 roku życia, a z małymi dziećmi można normalnie rozmawiać dzięki odpowiedniemu programowi, którzy przetwarza ich gaworzenie na zrozumiałą mowę. W Córce łupieżcy aż roi się od przeróżnych wynalazków, bardzo mi przypadł do gustu opis przyszłości (jest to ok.2050r.). Cała powieść krąży wokół pewnej zagadki, bowiem Zuzanna śledzona jest przez... Miasto. Właśnie tak. Po tym jak odbiera kilka przedmiotów pozostawionych jej przez zmarłego ojca, co jakiś czas pojawia się koło niej Miasto z zupełnie innego wymiaru, które jest odbiciem wszystkich miast wszechświata, zawiera w sobie np. Manhattan, ale też dzielnice fantastyczne nawet dla ludzi z dalekiej nam przyszłości (np. rzeki z rybami, które wiszą w przestrzeni!).
Zuzannie zdało się, że odkryła główną i najpierwszą tajemnicę Sztuki: to samo dzieło zostawia cię pustym o obojętnym, w poczuciu banału, kiczu i sztuczności, i to samo - potrafi wstrząsnąć aż do granic obsesji, zafascynować i zawładnąć, jeśli tylko podarujesz mu szansę prawdy, nawet najmniejszą. (s. 43-44)
Wszystko to sprawia, że książka wciąga jak najlepszy kryminał (początek), potem pojawiają się w niej nowe wątki i aż szkoda, że Dukaj zakończył ją na 131 stronie. W ogóle jawi mi się on trochę jako spadkobierca Lema, ale pisze inaczej, przede wszystkim nowocześniej. I bardzo mi się podobało, że główną postacią jest kobieta, u Lema się jeszcze nie spotkałam z kobietami w książce, jakby nie potrafił o nich pisać, a Zuz jest świetna: żywa, niezależna, zaradna. Do tego sam opis jej rzeczywistości - jest to świat, w którym wiele rzeczy dzieje się w ludzkich umysłach za pomocą lsnów. W jednej chwili możesz być na drugiej półkuli ziemskiej, rozmawiać z innymi, nawet dotykać przedmiotów, ale nadal jesteś w swoim domu.
Uczciwie musiała przyznać, że nigdy nie należała do osób najłatwiej nawiązujących znajomości i zawsze był między nią a ludźmi, między nią a światem jakiś dodatkowy dystans, którego nie dostrzegała u innych, coś ją od nich oddzielało, musiała się świadomie zdobywać na jeden wysiłek więcej. Być może u mężczyzny nie rzucałoby się to tak w oczy, bo trudno wskazać kobietę, która nie miałaby przynajmniej jednej "bliskiej przyjaciółki". Natomiast Zuzanna nie czuła się do końca członkiem żadnej grupy ani częścią żądnego związku (...)" (s. 8-9).
Wydawnictwo Literackie znowu spisało się na medal: staranna korekta, solidna oprawa i piękna okładka (zaprojektowana przez Tomasza Bagińskiego!).

Ocena: 5,5/6

6 komentarzy:

  1. Wow, taka krótka, że aż trudno uwierzyć, kto ją napisał :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli zazwyczaj pisze grube? Widziałam Lód, cegła, to dobrze, im dłuższa książka, tym więcej przyjemności :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Dukaj dopiero przede mną, ale planuję zacząć od "Innych pieśni" tego autora, ponieważ wielokrotnie spotkałam się z zachwytem skoncentrowanym wokół tej książki. Chociaż teraz nie pogardzę również "Córką łupieżcy" - może mnie też porwie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecam, ja zamierzam się rzucić na co się da tego autora :]

    OdpowiedzUsuń
  5. Dukaja czytałam na razie opowiadania "Xawras Wyżryn". Byłam pod dużym wrażeniem. Bardzo chętnie sięgnę po "Córkę Łupieżcy". Też nie były za długie :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zaczęłam przygodę z Dukajem od "Lodu" (genialna książka), potem były cudowne "Inne pieśni" i postanowienie - czytać wszystko, co napisał. W kolejce "Wroniec" i zbiór "W kraju niewiernych" - jak przeczytam, w nagrodę kupuję kolejne.

    OdpowiedzUsuń

Jak powiedział Tuwim "Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa" :)