Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie, 2011
Pierwsze wydanie: Outer Dark, 1968
Stron: 269
Tłumacz: Maciej Świerkocki
Ta książka McCarthy'ego zrobiła na mnie najmniejsze wrażenie. Owszem, nadal są to wspaniałe opisy, surowe postaci, totalne odwrócenie świata w stronę ciemności, szaleństwa i potępienia. Jednak czegoś tu brakowało. Pod koniec miałam wrażenie, że do niczego to nie zmierza. No, bo co z tego, że, owszem, są tu pewne nawiązania do Szekspira i tradycyjnie do motywów biblijnych, kiedy ani mnie to nie ruszało, ani nie chciało mi się tego doszukiwać. Może z moim czytelniczym nastawianiem jest coś nie tak, może podeszłam do tej książki zbyt powierzchownie. Jednak zauważyłam, że kiedy sama historia mnie wciąga, tym chętniej zastanawiam się nad znaczeniem każdej sceny, analizuję rozmowy bohaterów, doszukuję się drugiego i trzeciego dna itd. (np. w trakcie lektury Wojny i pokoju czy Traktatu o łuskaniu fasoli). Więc nie mogę powiedzieć, że się "nie przykładam" do czytania powieści. A przy tej mam jakieś wyrzuty sumienia, jakbym czegoś nie dopilnowała, jakbym sobie odpuściła. Jednak nic straconego, z pewnym względów w wakacje będę czytać jeszcze raz Krwawy południk, Strażnik sadu i W ciemność. Chyba.
Jest przełom wieków. W małej, biednej chatynce Rinthy rodzi dziecko, którego ojcem jest jej brat, Holme. Ten wynosi zawiniątko do lasu i porzuca, a siostrze wmawia, że zmarło. Jednak niemowlę ktoś zabrał, druciarz - wędrowny handlarz. A Rinthy, jak tylko dowiaduje się prawdy, rusza za nim w drogę... Nowością stylu McCarhty'ego w tej powieści było dla mnie zaburzenie perspektywy czasu. Czytelnik ma wrażenie, że wszystko dzieje się szybko po sobie, jednak kilkakrotnie w tekście okazuje się, że trwa to wszystko długie miesiące co powoduje dziwne i interesujące wrażenie: jakby to czytelnikowi wycięto pewne wspomnienia z głowy, jakby zapomniał nagle czegoś istotnego, choć przecież wcale o tym nie czytał.
Daję 4, a to sprawia, że Krwawy południk powinnam ocenić tak naprawdę wyżej, w końcu zdecydowanie bardziej mi się podobał i nie da się ukryć, że mnie wciągnął, czego o tej powieści powiedzieć nie mogę. Jednak niżej niż 4 niepodobna ją ocenić.
Ocena: 4/6
Pierwsze wydanie: Outer Dark, 1968
Stron: 269
Tłumacz: Maciej Świerkocki
Ta książka McCarthy'ego zrobiła na mnie najmniejsze wrażenie. Owszem, nadal są to wspaniałe opisy, surowe postaci, totalne odwrócenie świata w stronę ciemności, szaleństwa i potępienia. Jednak czegoś tu brakowało. Pod koniec miałam wrażenie, że do niczego to nie zmierza. No, bo co z tego, że, owszem, są tu pewne nawiązania do Szekspira i tradycyjnie do motywów biblijnych, kiedy ani mnie to nie ruszało, ani nie chciało mi się tego doszukiwać. Może z moim czytelniczym nastawianiem jest coś nie tak, może podeszłam do tej książki zbyt powierzchownie. Jednak zauważyłam, że kiedy sama historia mnie wciąga, tym chętniej zastanawiam się nad znaczeniem każdej sceny, analizuję rozmowy bohaterów, doszukuję się drugiego i trzeciego dna itd. (np. w trakcie lektury Wojny i pokoju czy Traktatu o łuskaniu fasoli). Więc nie mogę powiedzieć, że się "nie przykładam" do czytania powieści. A przy tej mam jakieś wyrzuty sumienia, jakbym czegoś nie dopilnowała, jakbym sobie odpuściła. Jednak nic straconego, z pewnym względów w wakacje będę czytać jeszcze raz Krwawy południk, Strażnik sadu i W ciemność. Chyba.
Jest przełom wieków. W małej, biednej chatynce Rinthy rodzi dziecko, którego ojcem jest jej brat, Holme. Ten wynosi zawiniątko do lasu i porzuca, a siostrze wmawia, że zmarło. Jednak niemowlę ktoś zabrał, druciarz - wędrowny handlarz. A Rinthy, jak tylko dowiaduje się prawdy, rusza za nim w drogę... Nowością stylu McCarhty'ego w tej powieści było dla mnie zaburzenie perspektywy czasu. Czytelnik ma wrażenie, że wszystko dzieje się szybko po sobie, jednak kilkakrotnie w tekście okazuje się, że trwa to wszystko długie miesiące co powoduje dziwne i interesujące wrażenie: jakby to czytelnikowi wycięto pewne wspomnienia z głowy, jakby zapomniał nagle czegoś istotnego, choć przecież wcale o tym nie czytał.
Daję 4, a to sprawia, że Krwawy południk powinnam ocenić tak naprawdę wyżej, w końcu zdecydowanie bardziej mi się podobał i nie da się ukryć, że mnie wciągnął, czego o tej powieści powiedzieć nie mogę. Jednak niżej niż 4 niepodobna ją ocenić.
Ocena: 4/6
Ja do tej pory mam tylko ''drogę'' przeczytaną, i wielką chęć zapoznać się z resztą twórczości tego pisarza, kiedys na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńmi się książka bardzo podobała. wkrótce ukaże się u mnie recenzja. bardzo trafnie zauważyłaś z tym czasem akcji - też miałam takie wrażenie. na mnie autor podziałał kreacjami bohaterów i atmosferą. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie pokazane. Warto zobaczyć, przeczytać....
OdpowiedzUsuńMooly, chętnie przeczytam Twoją recenzję, może wypatrzę to, czego nie zdołałam zauważyć w czasie lektury.
OdpowiedzUsuńNo to dziwne uczucie: ledwo skończyłaś, a znów masz w planach. Kto nie bibliofil, nie dogoni, nie pojmie...
OdpowiedzUsuńDotąd tylko "Droga", i to w przeróbce kinowej. Mam w planach jedną rzecz. Właśnie nie "Drogę". Słyszałam - gdy gadające głowy w Tygodniku Kulturalnym na TVP komentowały, że właśnie "W ciemność" jest the best. A Ty mi rozwalasz koncepcję. Raz jeszcze muszę się zastanowić.
Tamaryszku, to Ty mi teraz rozwaliłaś całą moją recenzję, a już w ogóle spokój ducha! :D Idę schować się do kąta ze wstydu... A czytać będę w oryginale, ponieważ prawdopodobnie moja praca licencjacka będzie o tych książkach właśnie. ale jeszcze mogę zmienić zdanie.
OdpowiedzUsuńZainteresowały mnie Twoje początkowe obserwacje, że im bardziej wciąga Cię lektura, tym bardziej masz ochotę szukać drugiego, czy trzeciego dna. Mam bardzo podobnie, nie do końca mam ochotę na poszukiwanie aluzji i odniesień w książkach, które nie do końca mnie kręcą.
OdpowiedzUsuńA jak ktoś się chciał zgłosić, ale przez tą głupią awarię nie zdołał wpisać komentarza? :( No nic to, najwyraźniej miałam zaoszczędzić potencjalne miejsce na jedną książkę ;p
OdpowiedzUsuńAga, nic to, napisz mi którą tutaj ;) Blogger mnie zjadowił dziś nieźle.
OdpowiedzUsuń:) Drugą, o interesujących kobietach. Chyba dobrze pamiętam? :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że Cię Blogger wkurzył. Ja się wkurzałam tylko dlatego, że nie mogłam nic skomentować i nowe wpisy się nie pojawiały. Ale przecież ludzie potracili i wpisy, i komentarze :/ Na wszelki wypadek pod wpływem inpulsu zapisałam całego bloga na dysk ;)
Tak, to ta.
OdpowiedzUsuńChyba tez tak zrobię, ale jest jakiś sposób, żeby zrobić to szybko?
Hm... Bloggera nie znam zbytnio, więc nie wiem, zaraz obadam sprawę. Na Wordpressie jest opcja importu i eksportu bloga, więc sobie co jakiś czas zapisuje na dysku plik z treścią.
OdpowiedzUsuńJest. Wchodzisz w menu "ustawienia", tam podmenu "podstawowe" i tam na samej górze strony masz: importuj, eksportuj, usuń bloga. Więc możesz sobie zapisać :)
OdpowiedzUsuńOoo, dzięki Aga! Tak zrobię.
OdpowiedzUsuńJest możliwość, że w poniedziałek przywrócą tamte poste i komentarze, zobaczę, pewnie przedłużę wtedy czas zgłaszania się.
Komentarze, który poleciały w kosmos po awarii blogerra:
OdpowiedzUsuńja
Mooly, chętnie przeczytam Twoją recenzję, może wypatrzę to, czego nie zdołałam zauważyć w czasie lektury.
tamaryszek
OdpowiedzUsuńNo to dziwne uczucie: ledwo skończyłaś, a znów masz w planach. Kto nie bibliofil, nie dogoni, nie pojmie...
Dotąd tylko "Droga", i to w przeróbce kinowej. Mam w planach jedną rzecz. Właśnie nie "Drogę". Słyszałam - gdy gadające głowy w Tygodniku Kulturalnym na TVP komentowały, że właśnie "W ciemność" jest the best. A Ty mi rozwalasz koncepcję. Raz jeszcze muszę się zastanowić.
ja
OdpowiedzUsuńTamaryszku, to Ty mi teraz rozwaliłaś całą moją recenzję, a już w ogóle spokój ducha! :D Idę schować się do kąta ze wstydu... A czytać będę w oryginale, ponieważ prawdopodobnie moja praca licencjacka będzie o tych książkach właśnie. ale jeszcze mogę zmienić zdanie.
Jak to zrobiłaś że znalazłaś "zniknięte" komenty?
OdpowiedzUsuń"Tygodniku Kulturalnym na TVP komentowały, że właśnie "W ciemność" jest the best. A Ty mi rozwalasz koncepcję. Raz jeszcze muszę się zastanowić. "
OdpowiedzUsuńWreszcie mogę napisać co mi siedzi na sercu - wcześniej nie mogłem przez awarie blogera . Nie widziałem akurat tego odcinka ale ponoć powiedziała to Justyna Sobolewska(czytałem o tym na innym blogu - osoba sięgająca po "W ciemność" po owej rekomendacji była strasznie zawiedziona). Oglądam czasem tygodnik i ręczę że nie jest to zbyt kompetentna osoba do wypowiadania się o sztuce (stwierdzić to mogę jej wypowiedziach na tematy na których się "znam").
ps. Czytałem jej artykuł o komiksach pisany w okolicach premiery Fun Home - wartość posiada jedyne w kategoriach komediowych.
OdpowiedzUsuńStig, no to trochę pocieszające. Bo jak zaczęłam dostrzegać pewne wtręty biblijne i potem jeszcze o tym poczytałam, to zastanawiałam się nad moim czytaniem tej akurat książki. A jednak forma to nie wszystko, zabrakło elementów nośnych, a te były w Krwawym południku, choć nie mogę powiedzieć, żebym była wielką fanką tej powieści. Właściwie muszę sobie przypomnieć co tam u siebie napisałeś o W ciemność.
OdpowiedzUsuńKomenty miałam na mailu, dostaję powiadomienia jak ktoś coś napisze.
"Właściwie muszę sobie przypomnieć co tam u siebie napisałeś o W ciemność."
OdpowiedzUsuńhttp://rekopisznalezionywarkham.blogspot.com/2011/02/w-ciemnosc-cormac-mccarthy.html
Dalej czytałem tylko Strażnika i W ciemność. Miałem teraz kupować Dziecię Boże, ale z racji tego że Cormac jest rozchwytywany to ceny na allegro nie są zbyt korzystne. Nie stać mnie po prostu:/... O tyle fajnie że jeśli nie kupię tanio Krwawego Południka przed recenzją następnego McCarthyego wydanego przez LW to zniszczony egzemplarz mam dostać od kogoś w prezencie.
ps. Swoją drogą, przypomniało mi się że moja recenzja "W ciemność", wraz z moimi kilkoma innymi tekstami(świeżymi, niepublikowanymi) będzie podobno przedrukowana w drugim numerze papierowego wydania pisma Ulvhel. Nie jestem z niej jakoś szczególnie dumny i nie ja ją wybrałem do druku, nie mniej jest mi miło.
OdpowiedzUsuńWiem jak znaleźć Twego bloga :]
OdpowiedzUsuńDziecię boże ponoć kicha, same negatywy czytałam. Jestem właściwie pewna, że spodoba Ci się Krwawy południk.
Gratuluję publikacji!
Aha, kliknij, że czytałeś. Po awarii ankietki się trochę odchudziły :|
OdpowiedzUsuń"Wiem jak znaleźć Twego bloga :]"
OdpowiedzUsuńPono wyszukiwarka nie współpracuje i jest nieczytelnie tzn kiepsko skatalogowane(trudno coś znaleźć) ... muszę gruntowny porządek po latach zrobić.
Nie zauważyłam żadnych problemów.
OdpowiedzUsuń