24 grudnia 2009

Tomasz Lem "Awantury na tle powszechnego ciążenia"

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie, 2009
ilość stron: 270

Książka o Mistrzu. Zachęcona recenzją na biblionetce by Marylek, zażyczyłam sobie tejże książki jako prezent. I żem przeczytała niemalże jednym tchem.
Życie z geniuszem pod jednym dachem może być różne, różniste, ale jedno trzeba przyznać - przynajmniej jest ciekawie :) Szczerze się uśmiałam, czytając te wspomnienia. Dobrze też wiedzieć, że ktoś, kogo się od lat szanuje, był człowiekiem, który na ten szacunek zasługuje w każdym calu. Do schowka poleciało tez kilka tytułów lemowych i nie, z którymi zamierzam się zapoznać.
Pan Tomasz pisze ciekawie o swoim ojcu, rodzinie i czasach, w których przyszło im żyć, nie jest ckliwy, niczego nie wybiela, a jednocześnie czuć w tym tęsknotę za ojcem.
Dowiedziałam się kilka zaskakujących rzeczy, np. że Lem przez lata nie chciał mieć dzieci i tylko zdolności chyba dyplomatyczne jego żony sprawiły, że pan Tomek pojawił się na świecie. Albo, że nauczycielem autora od pisania był Jonathan Carroll i z tegoż powodu poznał on Lema we własnej osobie. Kto by pomyślał.
Oczywiście, przyczepię się do czegoś. Autor się asekuruje, że mógł powycinać za dużo, fakt, tego jest zwyczajnie za mało, choć książka to dość pokaźna. Przede wszystkim, ku mojej rozpaczy, nie ma NIC, N-I-C, N.I.C (!!!) o książkach, które Stanisław Lem poważał. Wydaje mi się to aż absurdalne, ponieważ co rusz można przeczytać o tych tysiącach książek, który zalegają w jego gabinecie, o jego stosunku do cenzury, co mówił o literaturze sf ogólnie itp., ale nie pojawia się tam ani jeden tytuł :( Na szczęście, napisał coś o filmach, chociaż coś (np. wspomina o jego kłótniach z Tarkowskim). No i jeszcze jedna uwaga natury formalnej - czasem zdania był zwyczajnie za długie, jasne dla autora, ale czytelnik musiał wrócił na chwilkę do początku, coby zwyczajnie przypomnieć sobie podmiot ;)

:D

Ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak powiedział Tuwim "Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa" :)