Witajcie po... roku :) Haha, no ale podsumowanko musi być, nie ma bata, przecież nadal potrafię czytać, choć czytam kilka razy mniej niż kiedyś.
W 2019r. przeczytałam 23 książki. Bez szału, ale nie najgorzej. Od listopada mam trochę więcej czasu i jakoś to idzie nawet. W tym 11 kryminałów, jedna pozycja klasyczna (Pustelnia parmeńska), dwie powtórki, coś z SF, coś z literatury faktu, a nawet dzieło naszej najnowszej noblistki (Bieguni, skończyłam czytać w dniu ogłoszenia nagrody!). Jedna szóstka, więc jest co świętować!
W kategorii planuję przeczytać 218 (bez zmian)
W kategorii biblioteczka 95 (bez zmian zg na prezenty)
Dostałam chyba 3 książki (święta, biblionetkołaj i urodziny).
Kupiłam kilka książek, ale to takie specyficzne pozycje, więc czytam/czytałam je na bieżąco.
Mini-podium, bo tylko (lub aż) jedna szóstkowa ocena
Abraham Kajzer - Za drutami śmierci
Jest to dziennik więźnia obozu Gross-Rosen w Górach Sowich. Natknęłam się na niego zupełnie przypadkowo, na wakacjach. Spędzaliśmy je właśnie w tamtym regionie - Góry Stołowe, Sowie, Kamienne, Wałbrzych, Książ i okolice. Jednym z naszych przystanków była wizyta w Podziemnym Mieście Osówka, w którym bardzo sensowny przewodnik wspominał m. in. o tej książce. Od razu po wyjściu kupiliśmy ją sobie w sklepiku z pamiątkami. Lektura, jak chyba wszystkie dotyczące tego tematu, wstrząsająca. Nie spodziewałam się oczywiście niczego innego, bo też przeczytałam już sporo literatury lagrowej (jak i łagrowej). Kajzer był przerzucany między obozami, których zadaniem było budowanie tajemniczego kompleksu Riese. Na początku trafia nawet do Auschwitz i ku mojemu szokowi uznał pobyt tam za nieporównanie lepszy w stosunku do tego, co przeżył w Górach Sowich... W każdym razie za cud można uznać jego przeżycie, a moja najwyższa ocena to nie tylko efekt niesamowitego wciągnięcia w jego opowieść, ale też wyraz uznania dla jego siły woli, dla chęci przeżycia, choć stracił rodzinę, zdrowie i przeżył niewyobrażalny rodzaj upodlenia jaki ludzie zaserwowali innym ludziom. Bardzo polecam, lektura stawia mocno do pionu, pozycja obowiązkowa dla zainteresowanych tą tematyką.
Wyróżnień w 2019 roku brak, niestety.
Plany na 2020? Tylko i wyłącznie marzenie o czasie na książki, nieważne w jakiej liczbie, nieważne jak, moje życie przejdzie kolejną rewolucję i tak bardzo, bardzo chciałabym zachować moje małe poletko zainteresowania czytaniem. Tego proszę mi życzyć i tego życzę Wam, moi drodzy.
Życzę Ci więc szczerze! :) Wiem co czujesz, też czytam dużo mniej niż kiedyś, ale oby jednak nadal udawało się nam znaleźć od czasu do czasu spokojną chwilę na książkę. A jakbyś jeszcze czasem znalazła chwilę, żeby zostawić tu ze dwa słowa, to już by była pełnia szczęścia. Pusto mi w blogosferze bez Ciebie :). Pięknego roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiłe słowa :)
UsuńCzasu i chęci! Ostatnio czas mam, a chęci do czytania brak, to jest dopiero kanał! Fajnie, że jesteś, wpisuj tu się trochę częściej. A teraz coś czytasz?
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam książkę SF a teraz na tapecie mam tytuł o zachowaniach Anglików. Bardzo bym chciała pisać coś więcej niż podsumowania, ale zobaczymy jak mi to wyjdzie. Serdecznie pozdrawiam i życzę żeby Ci wróciła chęć czytania. Takie okresy też się zdarzają i już wiem po sobie, że są przejściowe :)
UsuńDzięki, Heinlein dał radę to przełamać. :)
UsuńOoo,świetnie. A jaka książka konkretnie? Czytałam jego tylko Obcy w obcym kraju i nie za bardzo mi się podobał.
Usuń"Drzwi do lata".
Usuń