17 stycznia 2016

Filmowe podsumowanie lat 2012-2015

Takich filmów nie było znowu tak wiele, zaledwie kilkanaście. Dostały one one ocenę 8/10 (z jednym wyjątkiem - dziewiątką, najwyższej oceny nie dałam żadnemu tytułowi). Te zapadły mi w pamięć:

Niemożliwe (2012r.) aka Lo Imposible
reż. Juan Antonio Bayona
Za historię, która faktycznie na pierwszy rzut oka wydaje się po prostu niemożliwa. Poza tym za to, jak to sfilmowano, co chwila się zastanawiałam: "jak oni to zrobili?". No i to pierwszy film od 15 lat, na którym płakałam w kinie (sic!).



Sekret jej oczu (2009r.) aka El secreto de sus ojos
reż. Juan José Campanella

To Oscar dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego z 2010r. Bardzo wciągająca historia, pokazanie Argentyny lat 70. i naprawdę porządne aktorstwo.

Rust and Bone (2012r.) aka De rouille et d'os
reż. Jacques Audiard

Francuski film ze sławną teraz Marion Cotillard. Poruszył we mnie jakieś ciekawe struny. Francuskie filmy mają w sobie coś nietypowe, jakiś brak szablonów i choć nie zawsze wszystko mi w nich odpowiada, to z przyjemnością ogląda się dla odmiany film, w którym nie wiadomo co się stanie. I tu to mamy plus dobre zdjęcia. I wyjątkowo dobrany tytuł!
The First Time (2012r.)
reż. Jon Kasdan

Taki raczej nastolatkowy film, ale tak mnie rozczulił, że dałam mu ósemeczkę :) Fajna dwójka młodych aktorów, trochę nieporadności, nieśmiałości i niewinności. Prosta, bezpretensjonalna historia, a jakoś chwyta za serce.
X-Men: Przeszłość, która nadejdzie (2014r.) aka X-Men: Days of Future Past
reż. Bryan Singer

Bardzo lubię tę serię, choć dość nisko oceniałam jej filmy. To świetny materiał do robienia adaptacji, a jednak zawsze odnosiłam wrażenie, że na ekranie wyglądało to czasem trochę tandetnie, jakoś tak... tanio. Tę część oceniłam najwyżej. Trzyma za uszy od początku, bucha w twarz gorącem, nie pozwala na chwilę wytchnienia! Władowali w to mnóstwo kasy i to widać na ekranie, efekty są świetne! No i Michael Fassbender - czyż można chcieć więcej? ;)

Blue Jasmine (2013r.)
reż. Woody Allen

Powiem jedno: Cate Blanchett powala na łopatki i pokazuje pełnię swojego talentu. Koniecznie! Tak jak uważam, że Allen najlepsze filmy ma już za sobą, tak ten wreszcie zwraca mu honor.

Nietykalni (2011r.) aka Intouchables
reż. Olivier Nakache, Eric Toledano

W sumie nie będę oryginalna, bo chyba każdy to widział i wielu blogerów też pisało o tym filmie. Ale co zrobić, naprawdę dobra robota, spodziewałam się więcej schematów, banału, wpadania w znane mi koleiny, a tu taka miła niespodzianka. I świetna rola Omara Sy, swoją energią mógłby obdarować z 10 osób.
W głowie się nie mieści (2015r.) aka Inside Out
reż.  Pete Docter

I tu też niczym nie zaskoczę. Zazwyczaj nie oceniam animacji tak wysoko, a to jest właśnie jedyna dziewiątka w tym zestawieniu. W kinie po prostu płakałam ze śmiechu :) Film jest niegłupi, humor inteligentny, przesłanie mądre, a do tego końcowe scenki - zwłaszcza ta z mózgiem kota i jego randomowymi emocjami, dla mnie bomba :) Kilka dni temu powtórzyłam z równą przyjemnością. Smutek rządzi, bez niej ta bajka nie byłaby taka świetna.

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy (2015r.) aka Star Wars: The Force Awakens
reż. J.J. Abrams

Aż taką fanką serii nie jestem, więc może mogę być ciut obiektywniejsza? ;) Tę część oceniłam najwyżej, więc może wyznawcy SW by mnie zjedli na śniadanie. Mimo pewnej poprawności politycznej bawiłam się na filmie przednio. Świetne nawiązania do poprzednich, starych, części, bardzo dobry humor, śmiałam się w głos, efekty, odtworzenie uniwersum, BB8 i główna bohaterka. Dobrą decyzją moim zdaniem było powierzenie tej roli aktorce właściwie szerzej nieznanej. Bardzo zaplusowała i teraz pewnie wszystko, co najlepsze przed nią.

Wyjątkowo brak w tym zestawieniu filmów starszych, co wynika z tego, że w ostatnich latach czułam potrzebę odpoczęcia od nich, w ogóle mnie do nich nie ciągnęło. Dopiero od wiosny 2015 roku powoli zaczęłam do nich wracać i teraz znowu sprawia mi to przyjemność, nie dałam jednak żadnemu z nich wysokiej oceny, zobaczymy co przyniesie ten rok.